Zimowe kwiaty

Nie ma co ukrywać, że zimą ogród wygląda znacznie mniej atrakcyjnie niż w innych porach roku. Choć jeśli mamy szczęście to i zimą potrafi być malowniczo z czapami śniegu na iglakach i soplami zwisającymi z dachu. Nie jest to jednak to co wiosna w rozkwicie a i o śnieg w ostatnich latach nie jest łatwo.
Na szczęście są rośliny, które kwiatami kwitnącymi właśnie zimą pomogą przełamać dominujące o tej porze roku szarości i w ten sposób ułatwić oczekiwanie na wiosnę. Kilka z nich mamy w ogrodzie… Oto nasze zimowe kwiaty.
Wrzosiec
Wrzośce to zimozielone krzewinki o drobnych ale bardzo obfitych liściach i kwiatach. Na pierwszy rzut oka trochę przypominają wrzosy i tak jak one należą do roślin wrzosowatych. Różnią się jednak budową liści, kwiatów a także porą kwitnienia, bo wrzośce kwitną zimą i wiosną. Są też łatwiejsze w uprawie ze względu na mniejsze wymagania co do odczynu gleby jaki trzeba im zapewnić a także ilości światła, co też czyni je bardziej uniwersalnymi.


U nas wrzośce rosną w towarzystwie m.in. wrzosów na najbardziej wysuniętej na południowy wschód części skarpy oddzielającej dolną część działki od górnej. Jesienią ciężar uatrakcyjniania skarpy spoczywa na wrzosach a wiosną tę rolę przejmują właśnie wrzośce. W tym sezonie kwitną już właściwie od grudnia, gdy w zeszłym z tego co pamiętam zaczynały około miesiąca później.

Oczar
Jesienią 2016 dostaliśmy piękny okaz oczaru pośredniego ‚Arnold Promise’. Zimą jego ozdobę stanowią obfite, żółte kwiatostany. W tym roku również zakwitł trochę wcześniej niż w poprzednim.

Natomiast jesienią uwagę przykuwają niesamowicie przebarwiające się liście tego oczaru. Mianowicie brzegi liści barwią się na żółto/pomarańczowo/czerwono podczas gdy środki pozostają wciąż zielone. Sprawia to trochę tęczowe wrażenie. Niestety nie mam zdjęć liści ale łatwo znajdziecie je w internecie.
Pierwiosnek
Pierwiosnki zazwyczaj kwitną w kwietniu a część odmian już w marcu. A tymczasem 20 lutego natrafiliśmy na takie znalezisko.

Zima trwa…
Na zakończenie kilka zdjęć z dzisiejszego poranka. Po części dla potomnych a po części w celu ostudzenia wiosennego zapału jaki mógł się pojawić po obejrzeniu zdjęć powyżej.




Na pierwszym planie sosna czarna austriacka.
Czy będzie wpis o konwaliach? Ja już żyję majem☺
Na pewno zdjęcia konwalii się pojawią 🙂