Pałka wodna
Kilka lat temu na skraju strumienia, który przepływa na granicy naszej działki rosła pałka wodna. Jej kępa znajdowała się kilka metrów w górę strumienia od naszej działki i pięknie komponowała się z krajobrazem.
Niestety coś się z nią stało bo od 3 lat jej nie widać a konkretnie nie widać ozdobnych pałek. Być może ktoś ją wykarczował przy oczyszczaniu dna i brzegów cieku wodnego.
Sadzenie pałki wodnej
Jako, że mamy bezpośredni dostęp do strumienia zamarzyło nam się posadzić taką pałkę u siebie. W zeszłym roku powtykałem przy brzegu nasiona pobrane z owocującej pałki. Część zakopałem wyżej, część na dnie strumienia, jeszcze inne po prostu rozsypałem wzdłuż brzegu.
Niestety żadne z tych nasion nie wykiełkowało.
W tym roku do sprawy podszedłem nieco inaczej.
W sierpniu przy okazji dzielenia kilkuletnich już kosaćców i ogólnego przearanżowania kosaćcowej rabaty zrobiłem niewielkie wcięcie linii brzegowej na odcinku ok 3 metrów. Jesienią posadziłem w tym wcięciu kilka sadzonek pałki wodnej.
Aby już teraz cieszyć się ozdobnymi kwiatami nie obcinałem pałek. Aby pomóc roślinom utrzymać się w pionie, pomimo braku korzeni i długich łodyg, każda z nich została przywiązana z dwóch stron do wbitych w dno podpór.
To rozwiązanie miało już okazję się sprawdzić i sprawdziło się bardzo dobrze. Dwa tygodnie po posadzeniu, przez ok. 3 dni wiało bardzo silnie (za sprawą mojego imiennika, orkanu Grzegorz). Żadna z roślin się nie przewróciła ani nie połamała 🙂
Oby się prezentowały jak należy, cieszyło oko gospodarzy, gości i przyjaciół natury.
Pałki wodne rlzzzz !
A możliwa jest zmiana nazwy bloga na „magiczny ogród” albo „tajemniczy ogród”?